Nadeszła jesień. Kalendarzowo jeszcze przez chwilę mamy lato, ale nadeszła jesień. Spadające liście, deszcz, przeziębienia, te sprawy. Dlatego nadszedł czas na picie ciepłej herbaty (albo czegoś mocniejszego, jak kto woli) i czytanie komiksów, bo nie trzeba z domu wychodzić, chyba że ktoś nas zmusza, bo jakaś praca czy szkoła. Ode mnie dwa numery Rednecka - kazanie od wampirzego dziadka i sentymentalna podróż w przeszłość; od Tymexbota Strażnicy Galaktyki - antologia, w której samych Strażników raczej nie uświadczycie. To nie przedłużając - klikajcie kliki i ściągajcie pliki!
REDNECK #3-4
STRAŻNICY GALAKTYKI V5 ANNUAL
~ Scarecrow
Dzięki za kolejną porcję lekarstwa na siermiężną rzeczywistość: zaraz chwytam się za "wieśniaka"... ;)
OdpowiedzUsuńI od razu dzień staje się mniej ponury ;) Dzięki !!
OdpowiedzUsuń