niedziela, 29 lipca 2018

NIE MAM POMYSŁU NA TYTUŁ NIUSA :(

Witam,
Zgodnie z zapowiedzią kończymy dzisiaj story arc "Krew w Eterze" w ramach Doctora Strange'a Jasona Aarona. Zobaczymy, czy w przyszłości będzie nam dane skończyć też jego run (bo zostały bodajże 3 zeszyty :D) Z jednej strony bardzo bym chciał dalej pociągnąć Dziwago, zwłaszcza przez to, co się dzieje po runie Aarona, bo dostał on godnego kontynuatora w postaci świetnego scenarzysty Donny'ego Catesa (scenarzysta Venoma i... paru innych projektów, które pojawią się wkrótce na scenie :p), dlatego wszyscy z niecierpliwością czekamy na zapowiedzi Egmontu na tegorocznym MFKIG. No ale z drugiej strony, to świetny komiks :D Równie bardzo, jakbym chciał z nim przeć do przodu, tak chciałbym też mieć go na półeczce po polsku w ramach nadchodzącego All-New, All-Different Marvel :D Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Trzeba czekać na to, co czas przyniesie :D Ale wracając do dzisiejszych komiksów - to był zły tydzień dla Najwyższego Maga. Jego dawni adwersarze wyczuwając, iż doktor jest ostatnio w słabszej kondycji po wydarzeniach z "Ostatnich Dni Magii", postanowili czym prędzej wykorzystać ten stan rzeczy. Za doktorem już starcie z Panem Niemrawcem, Baronem Mordo oraz Koszmarem, kto jeszcze stanie mu na drodze?


Kiedyś tu był link, ale Doctor Strange zostanie wydany przez Egmont

Szczerze mówiąc, to trochę mi się kojarzy ta historia z Batmanowym Knightfallem, gdzie przeciwnicy, jeden po drugim bez chwili wytchnienia dla głównego bohatera, atakowali go, aby zarówno fizycznie, jak i psychicznie go zniszczyć, co ostatecznie doprowadziło do sławnego "złamania" Nietoperza. Tutaj jest to nieco bardziej... Aaronowe :D, a całość nie do końca jest planem tego głównego, kryjącego się w cieniu złoczyńcy. Co ja tu będę biadolić, sami sprawdźcie, czy macie podobne skojarzenia!
~ Tymexbot

piątek, 20 lipca 2018

BOHATER DO WYNAJĘCIA!

Siemaneczko, ziomeczki,
Dzisiaj po prawie dwóch latach i tak nie przewidziało wam się, prawie dwóch latach, miniseria Cage! dobiegła nareszcie końca! Kolejny projekt z listy rozpoczętych projektów jest domknięty. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki jestem teraz z siebie dumny. Poza tym mogę wam powiedzieć, że będziecie mogli zobaczyć wiele projektów ode mnie w niedalekiej przyszłości, ale że jestem mega wredny to nie zdradzę wam ani jednego. Niech was ciekawość zżera. Tyle ode mnie, a teraz nie przedłużając zapraszam was do lektury ostatniego numeru Cage!


~ Superior Krauzerek

sobota, 14 lipca 2018

SMĘTNE GADANIE O DWÓCH LATACH NA SCENIE (ALE WSZYSTKO PROSTO ZE SERDUCHA :D)

Witam,
Ech, ale ten czas leci. Pamiętam moje pierwsze, dość mizerne próby w tłumaczeniu komiksów (chwała korektorowi), wklepywanie tekstu do programu graficznego, zbytnio bez namysłu, byle jakkolwiek zmieścić literki w dymku oraz wielogodzinne, rozciągające się w czasie męki w trakcie wymazywania napisu na tle obrazka. Zdaje się, jakby to miało miejsce wczoraj, ale było to plus minus dwa lata temu. (Dla porównania - w ciągu dwóch lat noworodek przestaje być noworodkiem i staje się dwulatkiem) Mógłbym o tym klecić bez końca, ale nie chcę zbytnio zanudzać, więc tylko powiem, że te dwa lata (730 DNI!) na scenie były oczywiście świetne i wyśmienicie się bawiłem przy projektach, przy których dane mi było pracować (i wyśmienicie będę się bawił przy tych, które przypałętają mi się przez następne dwa lata i miejmy nadzieję, że nawet i dłużej :D). Dziękuję wszystkim korektorom, którym zdarzyło się puknąć w głowę nad moimi skryptami z pytaniem na języku "co tłumacz miał na myśli?", a szczególnie Spider-Fanowi, który musiał mieć niezłe limo, bo miał do czynienia z moimi pierwszymi tekstami i w ogóle też za to, że jest ze mną od samych początków mojej "kariery". Dziękuję wszystkim tłumaczom, których zmusiłem do roboty przekonałem do pracy przy wspólnych projektach, za to, że mimo nawału pracy byli skłonni przejrzeć moją propozycję i nawet wziąć ją do swoich planów oraz tym, którym niczego nie proponowałem, ale stwierdzili, że w sumie mogą mi dać coś do grafiki i w odpowiedzi na przysyłane im wklejki odpierali, że się nie zawiedli na moich usługach. Dziękuję grafikom za to, że tak bardzo się starają, aby nasze wspólne projekty dopiąć na ostatni guzik i ostateczny kształt jakości ich pracy niekiedy przewyższa nawet moje najśmielsze oczekiwania. A na koniec dziękuję ekipie za to, że są w stanie wytrwać moje nędzne szefowanie. Nie życzcie mi "stu lat, a nawet i więcej przy translacjach", a tym wszystkim wyżej wymienionym, żeby byli w stanie wytrzymać ze mną i moim roztrzepanym stylem bycia przynajmniej jedną dziesiątą tego. Jestem sentymentalnym człowiekiem. A przynajmniej na tyle, żeby pamiętać, że dwa lata temu debiutowałem komiksem Jeffa Lemire'a, rok temu cały miesiąc świętowałem Jeffem Lemire'em i żeby i na ten rok przygotować coś Jeffa Lemire'a. A pod tym "cosiem" kryje się... Thanos #7-12, numery, które kończą run wspomnianego pana. Tym razem Mike'a Deodato zastępuje równie dobry German Peralta, który reprezentuje całkiem odmienny styl rysowania... W sumie, co ja tu będę więcej ględził, sami się przekonajcie!




Kurde, trochę smętnie mi wyszedł ten wstępniak, a to w sumie moje święto :P Zapamiętam sobie, żeby na następny rok skleić coś bardziej wesołego :D
~ Tymexbot